faq szukaj użytkownicy grupy rejestracja profil pw
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum Chrześciajńskie Forum Duchowej Pomocy Strona Główna Podziel się... Bóg - ojciec wszystkich, ale nie mój...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Natalia



Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 17:37, 11 Wrz 2007 
PostTemat postu: Bóg - ojciec wszystkich, ale nie mój...
Witajcie Smile

Trafiłam na to Forum całkiem niedawno, bo dopiero wczoraj. Mam jednak nadzieję, że pobędę tutaj dłużej. Bardzo podoba mi się to, że chciecie pomagać osobom, których przecież nie znacie w realu. Ktoś ma problem, może napisać, pogadać... - to jest niesamowite! Embarassed

Przepraszam, że już na starcie zacznę od siebie. Nie wiem z kim mogłabym pogadać o moim problemie (jeśli można tak to nazwać)
Chodzi o to, że odnoszę wrażenie, że Bóg... ma mnie gdzieś. Jest ojcem wszystkich, ale nie moim. Kocha wszystkich, ale nie mnie. Wysłuchuje próśb, ale nie moich. Pociesza, wspiera... jednak nie mnie. Coraz częściej wydaje mi się nawet, że Boga nie ma. Nie raz próbowałam się modlić i nadal to robię.
Wszystko trwa około 4 lat. Modlę się, jak umiem. Pomimo zniechęcenia, smutku... modlę się. A Bóg? Dlaczego nie chce się nade mną zlitować? Odsunąć w końcu te wątpliwości i pokazać, jak bardzo mnie kocha? O ile kocha... Sad

Istnieje wiele argumentów przemawiających za istnieniem Boga. Nie przekonują mnie... Są chwile, kiedy naprawdę mam dość. Dla mnie Bóg ciągle jest odległy i niedostępny...


Post został pochwalony 0 razy

Zobacz profil autora
Gosia



Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:15, 12 Wrz 2007 
PostTemat postu:
Droga Natalio,
Bog jest Miloscia i kocha kazdego z nas, rowniez i Ciebie. Jestes dla Niego wazna.Kazda Twoja modlitwa jest wysluchiwana przez Boga. Jednak pedagogie Boza
mozna porownac do matki i jej dziecka, ktora kochajac je nie zezwala na wszystko. Byc moze Bog chce abys z innej perspektywy spojrzala na siebie, swoje
problemy i otaczajacy Cie swiat ? Przedstaw w ciszy swego serca jeszcze raz swoje problemy Bogu Ojcu, ktory jest Miloscia, wiedzac ze On naprawde Cie kocha, i oczekuje od Ciebie tylko odpowiedzi milosci.
Przytocze tu slowa Matki Teresy z Kalkuty; Owocem ciszy jest modlitwa, a owocem
modlitwy jest wiara i ta droga dojdziemy do pokoju naszego serca. Zaufaj Bogu i niepoprzestawaj na modlitwie. Ze swej strony obiecuje ze pomodle sie w Twojej intencji


Post został pochwalony 0 razy

Zobacz profil autora
Natalia



Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 17:08, 12 Wrz 2007 
PostTemat postu:
Dziękuję Gosiu za modlitwę Smile

Postaram się jakoś opowiedzieć o tym Bogu, choć próbowałam nie raz. Ciągle cisza i to przytłaczające uczucie, że "On cię nie słucha... Jego nie ma..."


Post został pochwalony 0 razy

Zobacz profil autora
tobijah
Administrator


Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czw 14:30, 13 Wrz 2007 
PostTemat postu:
...Bóg jest Wierny i Niezmienny...dlatego nie bój się,bo On jest mimo iż go nieczujesz...to niestety sprawa szatana,by zasłonić nam Jego obraz.Poddaj się i oddaj się w dłonie Jezusa,wypowiedz to głośno,że należysz tylko do Niego...będę Cię wspierać,byś doświadczyła namacalnie Jego obecności...ściskam mocno Smile

Post został pochwalony 0 razy

Zobacz profil autora
Sandra1990



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:44, 13 Wrz 2007 
PostTemat postu:
Natalio wiem co czujesz bo tak samo rowniez i ja się czesto czuje...przez dwa lata nalezałam do ruchu światło- życie i miałam nadzieje ze pomoże mi coś... a jednak się myliłam... Teraz wiem, że mogę polegać tylko na sobie i w beznadziejnych przypadkach na Bogu... mimo ze mowie dla Boga o swoich problemach to także jak narazie nie otrzymałam jeszcze od Niego odpowiedzi ale mam nadzieje ze w koncu to nastąpi...

Wierzę, że jeżeli będziesz dalej trwała w modlitwie to Bóg na pewno wysłucha Twojego wołania i pomoze Ci... Będę Cię polecała Bogu w swoich modlitwach. Postaraj się nie załamywać. Zobaczysz, że w końcu Bóg pozwoli Tobie cieszyc się w Nim. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Zobacz profil autora
Tirs_a
Administrator


Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łodź

PostWysłany: Czw 20:03, 13 Wrz 2007 
PostTemat postu:
Natalio, pozwól, że odpowiem Ci Słowem Bożym:

Ufać będą tobie ci, którzy znają imię twoje, bo nie opuszczasz, Panie, tych, którzy cię szukają Ps.9,11

Powierz Panu drogę swoją, zaufaj mu, a On wszystko dobrze uczyni Ps.37,5

Bądź mężny i niech serce twoje będzie niezłomne! Miej nadzieję w Panu! Ps.27,14

Pan jest ze mną, nie lękam się. Cóż może mi uczynić człowiek? Ps.118,6

Wszystko ma swój czas i każda sprawa pod niebem ma swoja porę; jest czas rodzenia i czas umierania ... Koh.3,1-2

Pozostaję w modlitwie


Post został pochwalony 0 razy

Zobacz profil autora
Gosia



Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:30, 14 Wrz 2007 
PostTemat postu:
Droga Natalio,
Szukasz Boga ,jestes juz na dobrej drodze.Nie szukaj Go daleko, On jest w Twoim
sercu.Potrzeba tylko troche zrezygnowac ze swego ego, ktore czasami przeslania
nam relacje z Bogiem i wyciszyc sie - Bog jest wciszy.


Post został pochwalony 0 razy

Zobacz profil autora
Natalia



Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 19:43, 14 Wrz 2007 
PostTemat postu:
Gosiu, próbowałam i ciągle próbuję...

I nic Sad


Post został pochwalony 0 razy

Zobacz profil autora
Emi



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:39, 15 Wrz 2007 
PostTemat postu:
Natalko, cisza i skupienie podczas modlitwy jest bardzo ważne, ale tu jednak trzeba zacząć od czego innego. Od naszego punktu widzenia. Mówiąc, że Boga w naszym życiu nie ma, bo go nie dostrzegamy, trzeba się zastanowić "czy ja Go napewno szukam?". Możemy modlić się jak najlepiej potrafimy, ale jeżeli będziemy mieli zamknięte oczy na działanie Boga to nic nie zobaczymy.
Jest taka mądra historia o człowieku wołającym do Pana:

"Człowiek wyszeptał:
- Boże, przemów do mnie !
I oto słowik zaśpiewał.
Ale człowiek tego nie usłyszał, więc krzyknął:
- Boże, przemów do mnie !
I oto błyskawica przeszyła niebo...
Ale człowiek tego nie dostrzegł, rzekł:
- Boże, pozwól mi się zobaczyć.
I oto gwiazda zamigotała jaśniej:
Ale człowiek jej nie zauważył, więc zawołał:
- Boże, uczyń cud !
I oto urodziło się dziecko.
Ale człowiek tego nie spostrzegł. Płacząc w rozpaczy, powiedział:
- Dotknij mnie, Boże, niech wiem, że jesteś tu.
Bóg schylił się więc i dotknął człowieka.
Ale człowiek strzepnął motyla ze swego ramienia i poszedł dalej."

Bóg naprawdę objawia się w takich maleńkich rzeczach. Tylko trzeba mu zaufać i modlić się o dostrzeżenie (!) i zrozumienie Jego działania w naszym życiu.

Pozdrawiam, trzymaj się


Post został pochwalony 0 razy

Zobacz profil autora
Natalia



Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 22:19, 15 Wrz 2007 
PostTemat postu:
Emi, znam tę historyjkę...

I wierz mi, że naprawdę się staram i robię co mogę...


Post został pochwalony 0 razy

Zobacz profil autora
Emi



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:00, 17 Wrz 2007 
PostTemat postu:
Historyjkę umieściłam dla przykładu. Możemy znać przypowieść, ale niekoniecznie widzieć jej powiązania z naszym życiem. Tak jak mówi Księga Przypowieści 16,20 :

"Kto zważa na Słowo, znajduje szczęście,
a kto ufa Panu, jest szczęśliwy."

To że mamy w ręku Biblię, nie znaczy że mamy ją w sercu. A jeśli znaleźliśmy Boga to nie znaczy to, że oddaliśmy mu całe swoje życie. Ostatnio na nabożeństwach zwracają nam uwagę, że nie powinniśmy się uczyć historii biblijnych, tylko wyciągać z nich wnioski, szukać w nich siebie. A dla nas czasami Biblia jest kolejną książką do historii, niecodzienną, ale jednak.

Natalio, dałaś do zrozumienia, że nie widzisz Boga na codzień. No to chyba trzeba zacząć od tego - od cudu stworzenia. Najlepiej chyba obserwuje się go w przyrodzie. Nie mówię, że masz zacząć podziwiać idealne działanie organizmu ludzkiego, bo to trochę odległe Wink Ale spójrz na tęczę, motyle, krople deszczu, płatki śniegu - czy nie widzisz w tym Boga? Chyba na jednym z for ktoś zwrócił uwagę, że każdy człowiek ma idealnie dobrany kolor włosów - może się wydawać że to śmieszny przykład, ale mi się wydaje jak najbardziej na miejscu. Jestem brunetką, nie wyobrażam sobie, żeby Bóg mógł namalować mnie w wersji blond Smile On naprawdę chcę dla nas wszystkiego co najlepsze, każdego z nas stworzył w niepowtarzalny piękny sposób. Spójrz w lustro, za okno, przystań na chwilę na ulicy - to wszystko stworzył Bóg, z całego serca! Każdy policzek przygładzał, każdy kwiat poił deszczem, ziemię uklepywał.
A gdy jest nam smutno i modlimy się do niego prosząc by czuwał nad nami to zsyła nam migocącą gwiazdkę, uśmiech drugiego człowieka, deszcz po suszy. Czy naprawdę nie widzisz motyla?


Post został pochwalony 0 razy

Zobacz profil autora
Engelchen



Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Pią 18:08, 21 Wrz 2007 
PostTemat postu:
Sliczna... teoria...
Powiem szczerze, że dla ludzi z takim problemem ja ten przedstawiony tutaj cytowanie tekstów z biblii i oczekiwanie na to, że nagle ich olśni jest bez sensu i wiecie co... wręcz drażniące...

Powiem szczerze że ja również miałam takie sytuacje w swoim zyciu... po prostu czułam się samotna we wszystkim, czułam jakby moje modlitwy leciały w próżnię... A jak o tym opowiedziałam przyjaciółce a ona podeszła do mnie z biblią i pokazała mi jeden tekst a potem się uśmiechnęła i przybrała wyraz twarzy w stylu: "A teraz czekaj na objewienie" i odeszła poczułam w środku wściekłość!!!!!!!! Wiem jak to brzmi...
nie zrozumcie mnie źle, ja uważam że Biblią jest natchniona przez Boga i nie umniejszam jej autorytetu, tylko, że czasami nie umiemy jej przekazać i powiem szczerze, że aż mnie skręca jak ktoś zamiast powiedzieć mi coś praktycznego zaczyna mi teoretyzować...
Dlatego moja rada dla osób z probleme "pustki bożej" brzmi: spójrz na sprawę z dystansu czasem wydaje nam się że Bóg nie odpowiada ale to tylko pozory bo podświadomie sami narzucamy Bogu sposób w jaki powinien nam odpowiedzieć a jego prawdziwej odpowiedzi nie dostrzegamy... bo nie chcemy...


Post został pochwalony 0 razy

Zobacz profil autora
Emi



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:14, 21 Wrz 2007 
PostTemat postu:
Nie pomyślałam o tym cytowaniu...A to faktycznie jest teoretyzowanie wobec takiej osoby. Sama ostatnio mam taki problem. Czekałam na rozmowę z człowiekiem, który mi powie, że przez coś takiego przechodził i żyje, ale wszyscy podchodzą, głaszczą po główce i mówią "Zaufaj Bogu, będzie dobrze". To prawda, ale nadal mi leży na sercu strach, taki naturalny, ludzki. Wiem, że Bóg jest ze mną, że czuwa nad tym co się stanie, ale ze strony ziemskiej, społecznej czuję się całkowicie sama.

Post został pochwalony 0 razy

Zobacz profil autora
Natalia



Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 16:09, 23 Wrz 2007 
PostTemat postu:
O to, to właśnie, Emi...

Kiedy ktoś mówi: "Będzie dobrze". Czuję się wtedy jeszcze gorzej ;]


Post został pochwalony 0 razy

Zobacz profil autora
Angelek



Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:38, 21 Paź 2007 
PostTemat postu:
Bóg wie, że najlepiej uczymy się poprzez własne doświadczenia a nie teorię. Często Bóg przyzwala na różne doświadczeni, abyśmy zrozumieli i poczuli w sercu, nauczyli się i więcej nie popełniali błędów. Często rodzice mówili nam..nie rób tego, bo...ale i tak musieliśmy to zrobic aby zrozumieć, aby poczuć ból. Ja dwa lata temu przechodziłam kryzys w swoim życiu, brnęłam w dół nie umiejąc pozbyć się grzechu, który mnie osaczył. Modliłam się długo oczywiście z przerwami... oczekując rozwiązania problemu.. W końcu miałam tak serdecznie dosyć wszystkiego, bo nie maiałam już sił.Okazało się, że tak naprawdę sama chciałam poukładać swoje życie, a Bóg miał mi tylko w tym pomóc. Zrozumiałam, że sama tylko umiem niszczyć wszystko wokół siebie. Ostatkiem sił szczerze zawołałam do Boga-ratuj mnie bo ginę..niech się dzieje Twoja wola, tak jak Ty chcesz, bo gorzej już być nie może. I wtedy oddałam swoje serce Bogu i otrzymałam odpowiedź. Bóg sam zmieniał moje życie. nie zawsze tak jak chciałam..ale po czasie widziałam że to było najlepsze rozwiązanie. Bóg nie jest ograniczony czasem ani przestrzenią i wie co dla nas najlepsze. Od tamtegfo momentu poznaję Boga i ogę powiedzieć z własnego dośwaiczenia, że BÓG JEST NAPRAWDĘ SAMĄ NAJCZYSTSZĄ NAJDOSKONALSZĄ MIŁOŚCIA. A MY JESTEŚMY JEGO NAJDROŻSZYMI DZIEĆMI. Módl się Natalio o Ducha Świętego, aby prowadził Cie do Boga..

Post został pochwalony 1 raz

Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum Chrześciajńskie Forum Duchowej Pomocy Strona Główna Podziel się... Bóg - ojciec wszystkich, ale nie mój...
Strona 1 z 2 Idź do strony 1, 2  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group © 1998-2002
dvdfuture Theme Created by Jay http://www.dvdfuture.com verson 1.04
 
Regulamin