Natanael
PostWysłany: Czw 18:06, 17 Sty 2013 
PostTemat postu:
Witam, chciałbym zachęcić do korzystania z materiałów dot. historii i obietnic zapisanych zarówno w starym jak i nowym testamencie - nowym przymierzu. Są tu m.in. filmy fabularne, dokumentalne dot. poszukiwań i odkryć archeologicznych, wykłady oraz historie ludzi którzy zaufali Bożym obietnicom. Myślę że warto to zobaczyć, korzystać i polecić znajomym.

=> Filmy i historie z dobrym przesłaniem
http://www.chfpn.pl/forum/?p=4&id_topic=145

Na początek polecam np. w dziale filmów fabularnych film pt. Spotkanie / the Enounter => link 62c


Dobrego odbioru Wink
Wierzący
PostWysłany: Pon 7:46, 01 Lis 2010 
PostTemat postu: Klucz do trudnych historii w ST
W Piśmie Świętym funkcjonuje pewna zasada, która jest kluczem do zrozumienia trudnych historii biblijnych. Jest ona zapisana w księdze Amosa 3:7 oraz Ps. 25:14 BG.

Bóg jako kochający Ojciec zawsze ostrzegał i starał się ustrzec swoje dzieci przed grożącymi im niebezpieczeństwami nigdy nie owijał prawdy w przysłowiowa bawełnę. A nawet jesli stło sie coś złego w Wyniku nieposłuszeństwa On zawsze uruchamiał Ratunkowy plan B zgodnie z inna biblijna zasadą funkcjonująca zarówno w ST I Mojż. 50:20-21 jak i NT. Rzym.8:28.
tomsfingolfin.
PostWysłany: Sob 21:37, 16 Sie 2008 
PostTemat postu: Bóg urojony...?
Bóg, który stworzył człowieka - Bóg, który podjął ryzyko. Była nim decyzyja o zmianie Pinokia w prawdziwego chłopca. Jaką radość przynosiłaby mu drewniana kukła posłuszna wszystkim Jego poleceniom, bez żadnej refleksji; chwaląca go nie z potrzeby serca, lecz jakoby realizując zadania w nim zaprogramowane. Stworzyć roboty z wbudowanym wygaszaczem ekranu o treści: "Kocham Cię". W sercu wszechświata powstało pytanie: Czy Bóg potrafi podjąć ryzyko?
I stworzył Pan człowieka. Uczynił go wolnym, obdarzając potężnym darem - wyborem. Powiedział: "Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię. Położyłem dziś przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierz przeto życie, abyś żył, ty i twoje potomstwo, miłując Pana, Boga twego, słuchając jego głosu i lgnąc do niego, gdyż w tym jest twoje życie i przedłużenie twoich dni, abyś mieszkał na ziemi" (5 Mojż. 30, 19 - 20).
Bóg stworzył Tirsę, Maksymiliana, Emi, Mikkę - wszystkich nas. Nie stworzył nas robotami, lecz ludźmi wolnymi, podejmującymi związane z nią wybory; ludzi, którzy potrafią się zgubić i wciąż popełniać te same błędy; którzy potrafią walczyć i poświęcać wszystko w imię jednego; którzy mogą pokochać...lecz nie muszą.
Nie mam na celu spierać się z Maksymilianem w kwestii wieczności Boga, gdyż sam chętnie bym Go o to zapytał. Istnieje wiele prawd, które wymagają od nas wiary w nie. Gdyby było inaczej, Pismo Święte szybko uznane byłoby raczej za źródło naukowe, a tak wciąż pozostaje jedynie (dla niektórych aż) przewodnikiem w życiu.
Otaczająca nas niesprawiedliwość wydaje mi się największym dylematem dotykającym każdego z nas. Dlaczego sprawiedliwym powodzi się tak, jakby czynili bezprawie, a bezbożni w swej rozwiązłości otrzymują więcej niż im się należy. Gdyby istniał miłosierny Bóg nie wytrzymałby tej niesprawiedliwości. Myślę, że oddałby wszystko w imię miłości - bo przecież mówi się, że Bóg miłością jest. Myślę, że oddałby nawet własnego syna by zmierzył się z niesprawiedliwością tego świata, biorąc ją na siebie, by każdy z nas miał w swym wyborze jeszcze jedną drogę, którą może podążyć - drogę zbawienia. Myślę, że Bóg tak umiłował świat, że Syna Swego jednorodzonego dał, aby każdy kto weń wierzy nie zginął, lecz miał życie wieczne. Każdy nasz czyn ma swoje konsekwnencje, a część z nich przechodzi na innych ludzi, którzy cierpią często z nieswojej winy. Pan w całej otaczającej nas niesprawiedliwości pozostawia wciąż ten sam największy dar - wybór....od ponad 2000 lat Twój ma znaczenie.
mikka
PostWysłany: Czw 15:35, 13 Mar 2008 
PostTemat postu:
bez Boga..nic nie ma sensu, ja tak uważam. a stary testament też trzeba potrafić czytać, uważam że człowiek słabej wiary może mieć z tym problem i może mieć to czasem odwrotny skutek.
Maksymilian.
PostWysłany: Czw 12:57, 13 Mar 2008 
PostTemat postu:
wracając do tematu, po długiej mojej absencji pozwolę sobie zauważyć,że Albert Einstein nie był wierzący.Po drugie nie możesz pisać takich nielogicznych farmazonów o niezrozumieniu boga.Co do teorii 'wielkiego wybuch'u jest ona bardziej niż prawdopodobna i nie jest jedną z teorii, ale jak sama mówisz nie jesteś naukowcem,więc zaprzestanę deliberować na ten temat.konstatacja jest taka: "albo coś jest, albo nie ma tego, albo istnieje, albo nie." .moje eksperiencje w tej materii są na tyle poważne,że dalszej eksplikacji już nie potrzebuje. pozdrawiam!
Kocham Boga!!!!
PostWysłany: Pon 19:56, 17 Gru 2007 
PostTemat postu:
Kocham boga!!!!
Tirs_a
PostWysłany: Śro 22:21, 17 Paź 2007 
PostTemat postu:
Maks, mówisz, że nie wierzysz w osobowego Boga, bo nie jesteś w stanie Go zrozumieć i objąć umysłem. Dobrze mówisz i dobrze myślisz. Jeśli byłbyś w stanie Go pojąć, nie musiałbyś w Niego wierzyć, bo po prostu wiedziałbyś, że jest. Mówisz też, że nie uwierzysz w coś, co nie ma początku. Tymczasem w Biblii czytamy, że On jest Początek i Koniec, Alfa i Omega.
A co co nauki, która rzekomo wie jak powstał świat...to daj spokój Wink, bo już niejeden mądrzejszy od nas zjadł zęby na tym temacie i nic mądrego nie wymyślił. Wielki wybuch - jak doskonale wiesz- to wciąż tylko teoria, a jeśli zagłębimy się w pisma naprawdę wielkich fizyków takich jak Einstein czy Newton, to okaże się, że ci prawdziwie wielcy naukowcy, którzy intelektem sięgnęli "sufitu" byli głęboko wierzący. Ciekawy paradoks, nie? A jeszcze ciekawszy staje się w świetle statystyk, które mówią, że wśród wierzących jest znacznie więcej umysłów ścisłych niż rozmemłanych humanistów, do których osobiście należę. Smile.
Poruszyłeś też niezwykle ciekawą kwestię ludzkiego cierpienia, ale tak się składa, że to nie Bóg stoi za ziemskimi tragediami. Nie On sprowadza ból, choroby i śmierć. Myślę, z całym szacunkiem, że będzie Ci to trudno zrozumieć. Tak samo jak trudno zrozumieć początkującemu nałogowcowi, że właśnie traci swą wolność, bo jemu oto wydaje się, że zapalając kolejnego papierosa czy sięgając po kolejną działkę narkotyku czy następny kieliszek dopiero poznaje prawdziwą wolność.
Maksymilian
PostWysłany: Śro 20:52, 17 Paź 2007 
PostTemat postu:
Rozumiem!Ale musisz wiedzieć,że dla mnie nie istnieją takie pojęcia.Próbowałem zagłębiać się w temacie Boga osobowego,ale dla mnie sprowadza się to do absurdu.
Dla mnie np.nie do przyjęcia jest wieczność Boga, to,że on nigdy nie powstał i nie ma początku.Wszystko ma swój początek i koniec.Coś co nigdy nie powstało nie może istnieć.Nauka nie wie dokładnie jak powstał świat, ale wie,że świat miał swój początek.Mówi się o Wielkim Wybuchu ,który początek ma w stanie osobliwym, ale jednak ma. Natomiast Bóg jest abstrakcją i jako abstrakcja istnieje w naszych umysłach.
Czy nie przeraża cię to,że na świecie jest tyle niesprawiedliwości?
Ponad 850 milionów ludzi cierpi głód. Oglądałem program o żywności modyfikowanej genetycznie.Naukowcy obliczyli,że ziemia jest w stanie wyżywić 15 miliardów ludzi!Ale to nie jest w interesie wielkich korporacji przemysłowo-rolniczych.W Brazyli rocznie produkuje się tyle soi,że wykarmiłby całą Francję.A sama wiesz jak wielki głód jest w Brazylii. Na świecie 2/3 ludności żyje w ubóstwie, a tylko garstka ludzi żeruje na pozostałych.
Gdyby istniał miłosiernu Bóg nie wytrzymał by tej niesprawiedliwości.Każdy człowiek ukształtowany moralnie nie może znieść takiego stanu rzeczy i gdyby miał moc na pewno zmienił by ten stan rzeczy!
Ja nie chcę ciebie przekonywać ani odwracać od twojej wiary,jeżeli ona daje ci szczęście.Ale ja gdybym uwierzył w Boga stałbym się nieszczęśliwy, bo wiedziałbym, że muszę kochać takiego Boga,który nie interesuje się ludźmi dobrymi i sprawiedliwymi.To by mnie zabiło.A tak wiem,że niesprawiedliwość pochodzi od człowieka,bo człowiek jest tylko myślącym zwierzęciem i w sytuacjach ekstremalnych(II Wojna Światowa,obozy zagłady,łagry itp)ta zwierzęcość z człowieka wyłazi.Jak już mówiłem, szanuję ludzi wierzących,ale sama wiesz,że większość z nich tak naprawdę wcale nie żyje według zasad własnej wiary.A to tym bardziej przekonuje do tego,że Bóg nie istnieje.Znam ludzi,którzy codziennie chodzą do kościoła czy takich którzy dnie spędzają na studiowaniu Biblii i wcale się nie zmieniają na lepsze!
Kto został wychowany w dobrym domu według dobrych zasad moralnych i w dyscyplinie został ukształtowany od dziecka.Jego charakter pozostanie już dobry i ma szanse żyć uczciwie.Takiej zasadzie ja hołduję!
Pozdrawiam cię i życzę wszystkiego dobrego.
Emi
PostWysłany: Wto 22:23, 16 Paź 2007 
PostTemat postu:
Mówisz Maks o braku argumentów.. Ale o braku argumentów z Pisma. Ja nie jestem teologiem, nie potrafię pięknie cytować wersetów. Biblia nabrała dla mnie większego znaczenia dopiero niedawno. Cały czas szukałam Boga sercem, patrzyłam (patrzę) na Jego obecność w codziennych sprawach. Prawdę mówiąc więcej się uczę w ten sposób duchowy, a nie intelektualny. Ładnie to Tirsa ujęła.
Tirs_a
PostWysłany: Pon 10:03, 15 Paź 2007 
PostTemat postu:
Możesz być pewny, że nie jest to ironia. Jetsem absolutnie pewna, że żaden człowiek na świecie nie jest w stanie Cię przekonać do istnienia Boga, bo nikt nie jest zdolny do zmiany serca innego człowieka w tym zakresie. Boga nie można poznać intelektualnie, a jedynie sercem. A serce tak jak miłość jest irracjonalna.
Maksymilian
PostWysłany: Sob 18:50, 13 Paź 2007 
PostTemat postu:
Mam nadzieję,że to nie jest ironia?
Mimo to będę czytał posty na tym forum, ponieważ szanuję ludzi wierzących w Boga.
Pozdrawiam wszystkich!
Tirs_a
PostWysłany: Sob 16:51, 13 Paź 2007 
PostTemat postu:
Jedno jest pewne na ten czas, Maks. Tak mocno tkwisz w swoim przekonaniu, że żaden człowiek nie przekona Cię, że jest inaczej. Smile
Szczerze gratuluję wiary w to, że Boga nie ma. Trzeba mieć naprawdę mocny fundament, żeby mieć tak niezachwiane przekonania. Możesz być z siebie dumny. Smile)
Maksymilian
PostWysłany: Pią 9:44, 12 Paź 2007 
PostTemat postu:
No bo co możesz powiedzieć? Brak twoich argumentów utwierdza mnie w moim przekonaniu!
Emi
PostWysłany: Czw 21:03, 11 Paź 2007 
PostTemat postu:
Adam i Ewa złamali warunek przebywania w raju. To nie jest jakiś tam wybryk, ale brak zaufania w Boże słowa, którego przecież mieli tak blisko!
Śmierć ludzi, szczególnie małych dzieci, zawsze wydaje nam się niesprawiedliwa. Pytamy dlaczego. Wiem, że nie odpowiem wystarczająco na ten problem, tak się chyba nie da.. Ale należy pamiętać, że Bóg zna naszą przyszłość i "zabiera nas z tego świata" w najlepszym momencie naszego życia.
Jezus Chrystus z własnej woli oddał za nas swoje życie. Zrobił to z miłości do nas, grzesznego ludu. To my jesteśmy winni jego śmierci.
Maksymilian
PostWysłany: Wto 18:59, 09 Paź 2007 
PostTemat postu:
Najpierw widzę Boga, który z powodu jednego nieposłuszeństwa jakego dopuściła się Ewa i Adam, przeklina ziemię a człowieka wypędza z raju.Potem ten sam Bóg, za grzechy ludzi zsyła potop na wszystkich ludzi i na wszystkie zwierzęta.W czasie potopu zginęły małe, niewinne dzieci oraz dzieci jeszcze nienarodzone w łonach matek.[jak się to ma do zakazu aborcji!?] Ten sam Bóg każe złupić Egipcjan a potem uśmierca niewinne dzieci,bydło i inne z pierworodnych. Następnie zatapia w morzu wszystkich Egipcjan ścigających lud Izraela.Bóg, który po wkoczeniu Izraelitów do Palestyny, każe palić miasta i wioski nie oszczędzając dzieci i kobiet, a nawet zwierząt. Bóg, który walczy w wojnach, stosuje fortele, pozwala oszukiwać, ale tylko narodowi wybranemu. Wygania Izraelitów do Babilonu a potem obiecuje pomstę Babilończykom, których sam nasłał na Izraelitów.Ten sam Bóg pozwala na wybudowanie mu świątyni i na składanie tysięcy ofiar ze zwierząt.Na końcu pozwala złożyć ofiarę ze swojego syna.Dla mnie jest niemożliwe uwierzyć w takiego Boga.To tylko bardzo krótki wykaz wszystkich bożych zbrodnii.

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group