Natanael
PostWysłany: Wto 13:07, 12 Paź 2010 
PostTemat postu:
Witaj Wink
Serdecznie Ciebie zapraszam do udziału w wątku
Co Biblia mówi o...
http://www.solafide.fora.pl/zyje-wedlug-bozego-prawa,8/co-biblia-mowi-o,283.html

Zachęcam też do ciekawych historii nawróceń, wykładów i filmów z dobrym przesłaniem
http://www.solafide.fora.pl/ciekawe-linki,18/filmy-wyklady-historie-i-swiadectwa-z-dobrym-przeslaniem,225.html

Ja także jestem romantykiem. Bardzo lubię przyrodę i wyprawy.

Dobrego owocnego dnia co dnia
Wink
romantyk
PostWysłany: Sob 20:23, 09 Paź 2010 
PostTemat postu: charakter a świat
Z natury jestem romantykiem, dużo rozmyślam o Bogu i świecie, sporo czytam z filozofii i prac świętych. Co mi mocno sprawia problemów to moja skłonność do alienacji. Otóż lubię odosobnienie, ciszę i spokój, rozmyślenia, też modlitwę =) Moje życie religijne jest nawet intensywne, codziennie się modlę na różańcu, czytam Pismo Święte i parę linijek z Kempisa. Staram się by moje życie było wedle Bożej woli, nie mojej. Nie garnę się do ludzi, bo Ci, na których trafiam są kompletnie \"życiowi\", imprezy, dziewczyny, picie itd itp. Mnie od tego odrzuca, dlatego nie za bardzo lubię się \"integrować\". Co nie znaczy, że mam jakieś problemy z komunikowaniem się, można powiedzieć, że jak się zmuszę to nawet jestem duszą towarzystwa i pogadam z każdym i się pośmieję, ale czuję że to nie jest moja natura. To mnie nie bawi. Staram się odrzucić ten ziemski \"materializm\", odcinam się od polityki (nie czuję żalu =) ), TV praktycznie nie oglądam, od czasu do czasu jakiś mecz w kopaną z udziałem naszych orłów (później tego żałuję...). Po prostu mój światopogląd stoi w ostrej sprzeczności z tym jak jest na świecie/moim wycinku świata wokół mnie. Nie mam raczej szans na jakąś wspólnotę modlitewną (będzie dużo nauki), na kierunku sami \"uczniowie\" Marksa... Często słyszę, że jestem zamknięty w sobie, że się izoluję, dziwny itd po części to prawda, bo lubię takie ascetyczne życie, z drugiej do kogo mam iść? Z przyjemnością bym poszedł do ludzi, ale nie chcę iść do takich, z którymi nie będę miał o czym pogadać. Ja chyba po prostu uważam, że tak jest po myśli Bożej... Czy jest? Czy jest to normalne? Ja po prostu się skupiam na tym duchowym, nie światowym... Może za bardzo potępiam ludzi, wpadam w pychę? Staram się nie, ale wierzący chyba wie, że to co robi jest \"lepsze\" niż to co serwuje świat. Ad maiorem dei Gloriam =)

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group