Forum Chrześciajńskie Forum Duchowej Pomocy Strona Główna
Żyję według Bożego Prawa
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
"O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje,Ja to spełnię..."
----------------
Intencje modlitewne
Podziel się...
Dziękczynienie
Aby poznać Boga...
----------------
Dotyk Boga...
Boże kim jesteś?
Życie według Słowa Boga
Chrześcijanin dziś
----------------
Życie w rodzinie
Żyję według Bożego Prawa
Zagrożenia dla ducha i ciała
Ciekawe linki
"Nasze ciało jest świątynią Ducha...
----------------
Co nam szkodzi,a co nas wzmacnia?
Życie pełne zdrowia
Ogólne...
----------------
Regulamin
Poznajmy się...
www.solafide.dei.pl
Tematy techniczne
KORAD
Wysłany: Sob 20:42, 31 Sty 2009
Temat postu: Presja to czy wolna wola?
Moją uwagę zwraca presja tradycji. Jest to tak samo demoniczne jak każde uzależnienie. Z jednej strony ciągnie do nałogu, a z drugiej presja... no ... bo... jak nie wypic kielicha, gdy na sylwestra częstują; jak nie zapalic papierosa, gdy palą wszyscy; jak nie poddac się tradycji, gdy... wpychają na patelnie, gdy wszyscy tak czynią? Co powiedzą znajomi, rodzina... gdy nie ... przeceż to tradycja, przecież tak jest od 1000 lat; przecież to nasza tożsamośc, nasze korzenie... no!
A tak w ogóle to skaza
ni jesteśmy na to! Precz na patelnie!
Dobrze, że są ludzie którzy przeciwstawiają się ryczącemu lwu, którzy mają odwagę opowiedziec się po stronie Lwa z pokolenia Judy.
Angelek
Wysłany: Nie 12:56, 21 Paź 2007
Temat postu:
Ta tradycja jest taką wygodną dla nas formą, nie musimy się zastanawiać w sercu czy to właściwa droga. Nie trzeba się wysilać..w końcu jest tradycja. Ale czy to jest to czego oczekuje od nas Bóg. On chce miłosierdzia a nie ofiary. On chce szczere serca a nie maszyny wykonujące jakieś czynności (bo tak robią wszyscy). Pozory i powierzchowność to droga, która prowadzi do śmierci... Czy chcesz iść człowieku tą drogą?
Emi
Wysłany: Sob 21:43, 15 Wrz 2007
Temat postu:
Czytałam kiedyś tę historyjkę i uznałam ją wtedy za ciekawą, ale głębiej się nad nią nie zastanawiałam. Cieszę się, że napotkałam ją znowu i tym razem przyjrzałam się jej uważniej. Chyba do niej dorosłam
Przede wszystkim zwróciły moją uwagę dwie rzeczy. Pierwsza z nich to ślepe wierzenie mrówek, że żyją po to by pracować jak najwydajniej, bez oddechu, by na końcu umrzeć pośród famfar, ale jednak umrzeć. Tak samo człowiek gna w swoim życiu ciągle dalej, skacze po drabince kariery, ciągle w górę, i w górę! Leci w biegu, nie patrzy na boki, tak, tak, kasa, kasa. Umiera, z testamentem pod ręką, z wiarą że pieniądze w banku zabezpieczą jego rodzinę. Na pogrzeb przyjdzie szef i powie, że nigdy nie miał tak oddanego pracownika...
Druga rzecz to puenta historyjki - "bo nie czas na dysputy, gdy głos ma tradycja". Jeżeli zawsze tak było to po co mamy coś zmieniać? Ktoś to zapoczątkował, chyba wiedział co robił, no nie? Poza tym, opowiada się za tym większość, przecież większość nie moze się mylić! Tak myślały mrówki, ale takie stanowisko często przyjmujemy też my sami. Wygrzejemy sobie w kąciku ciepłe miejsce i nie spieszy się nam, żeby stamtąd gdziekolwiek wychodzić. Ludzie często mówią: "Jakoś to będzie". Chcą odklepać to życie byle jak, skończyć najbliższą szkołę, wypracować tyle ile potrzebne do emerytury, chodzić zawsze do tego warzywniaka na rogu. Boją się zajrzeć na następną przecznicę. Spróbować.
Hmm.. Ciekawe zagadnienie. Szczerze mówiąc, ta ostatnia myśl trochę mi nie poszła w tę stronę, w którą miała pójść. Mam jeszcze parę myśli, ale wolałabym poczekać na inne głosy. Mogłaby być fajna dyskusja.
Tirs_a
Wysłany: Nie 22:08, 22 Kwi 2007
Temat postu: Tradycja a pieczeń z mrówki
W jednym z miesięczników chrześcijańskich znalazłam ciekawą przypowieść. Przeczytajcie i podzielcie się wrażeniami.
"Istnieje pewne plemię mrówek, które ma ciekawy obyczaj. Co 7 dni piecze się uroczyście tę mrówkę, która w ostatnim tygodniu pracowała najpilniej i najwydajniej. Pieczeń jest z pełnym ceremoniałem spożywana przez całe plemię, które wierzy, że w ten sposób duch mrówczej pracy przechodzi na wszystkich pozostałych.Poza tym, głosi się nieustannie, że najwyższym zaszczytem dla każdej mrówki jest stanie się pokarmem dla pozostałych.
Pewnego razu zdarzyło się, że jedna z najpilniejszych mrówek w historii wygłosiła wstrząsające przemówienie przed śmiercią: - Moi kochani, jest mi niezwykle miło, że moją cnotę pracowitości zamierzacie uczcić w ten tradycyjny sposób. Przyznaję jednak, że byłoby mi o wiele przyjemniej, gdybym nie zasłużyła na miano najpilniejszej. Przecież nie żyję tylko po to, by zapracować sobie na śmierć...- A po co w takim razie?! - krzyknęło plemię oczekujące uczty i te najbliżej stojące zepchnęły ją na rozgrzaną patelnię - bo nie czas na dysputy, gdy głos ma tradycja."
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 phpBB Group © 1998-2002
dvdfuture Theme Created by Jay
http://www.dvdfuture.com
verson 1.04
Regulamin